Pamiątki
Bywają takie chwile i to wcale nie
rzadko, że dziwimy się dlaczego ludzie starsi nie chcą wyrzucać rzeczy starych. Dlaczego w ich
pokojach ciągle stoją stare szafki, stare szafy pamietające ich młodość, leciwe
wazony, dla ludzi młodych już niemodne, niewygodne kanapy pokryte niemodną
kapą, stare ramki ze zdjęciami w sepii,
lichtarzyki, szuflady pełne zużytych etui od pierwszych okularów a nawet same
okulary, przez które mało co sią zobaczy. Pełno w owych szufladach dawnych
przyborów, listów, linijek, nożyczek, pęset, piór i długopisów. W pokojach
wiszące stare abażury. Zadajemy sobie
pytanie po co zbierać tyle staroci, czemu to służy, a przede wszystkim w jakim
celu są zachowywane?
Odpowiedź na to pytanie i zrozumienie go przyjdzie po latach, gdy ludzie dziś
młodzi, będą starzy. Wtedy zrozumieją znaczenie pamiątek po tym co minęło. Więc
stare meble, kanapy, lichtarze , abażury, listy, obrusy nawet niemodne wazony
ze sztucznymi kwiatami to zapisana w nich historia. Szczególnie wtedy gdy
zostają sami. Wtedy jest to historia zapisana w dwójnasób. Tych co zostali i
tych co odeszli. Historia zapisana w
owych starociach i pielęgnowana w nich. Ktoś, kogo już nie ma, miał tę czy
tamtą portmonetkę, to i tamto etui, przeglądał się tysiące razy w sfatygowanym
już nieco lustrze, spał na kanapie i lubił przykrywać ją kapą, którą i my dziś
ją przykrywamy. Dotykał i czyścił meble i niezliczoną ilość razy otwierał i
zamykał szuflady. Gdy więc ludzie starsi, przywiązani już do końca do swoich
gniazd, mieliby teraz to wszystko wyrzuć, wydaje im się, że wraz z wymianą tych
starych przedmiotów, wyrzucą razem z nimi historię w nich zapisaną. Historia bowiem zapisana jest też w rzeczach.
Nasza pamięć jest nietrwała. Po stracie najbliższej, ukochanej osoby powoli, niewidocznie pewne zdarzenia zacierają się, oddalają. Gdy więc otwieramy ową szufladę, gdy zaglądamy do szafek i szaf przywołujemy pamięć o tej osobie. Jakbyśmy otworzyli sejf pamięci. Przywołujemy zdarzenia i historie w nim uśpione, czekające na uwolnienie choć przez chwilę, aczkolwiek wspomnienia to bolesne. W miarę jednak upływającego czasu bardziej znośne.
Gdy więc wyrzucilibyśmy owe meble, szafki, okulary, etui, to patrząc na znalezione zdjęcia przywołalibyśmy je z pamięci jako świadków naszych pierwszych zakupów, przeprowadzek do innego mieszkania lub innego miasta, niemych świadków naszej historii odciśniętej w odłamanym kawałku forniru, pękniętym i sklejonym wazonie, przetartych kapach czy nadwątlonej tapicerki leżanki lub fotela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz