środa, 28 lutego 2024

Po co babcię denerwować...

"Po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy" czyli rzecz jak chcą niektórzy widzieć UTW

 Cytat z piosenki Wojciecha Młynarskiego wydaje się bardzo na czasie. Dlaczego - spróbuję to wyjaśnić. Od razu powiem, że rzecz idzie o Uniwersytety Trzeciego Wieku. Czym są, jaką mają misję, po co i w jakim celu zostały w ogóle utworzone, te pytanie trzeba zadać, aby znaleźć na nie  odpowiedź i zarazem powiedzieć czym Uniwersytety Trzeciego Wieku być nie powinny i czego się wystrzegać i czy w ogóle UTW powinny istnieć w takim sensie w jakim chętnie chciałyby je widzieć Urzędy Miast i Gmin, ale także dziennikarze krytykujący założenia UTW.   Na temat UTW dyskusja jest coraz bardziej ożywiona. Wśród dziennikarzy, naukowców i rządzących na  różnych szczeblach władzy  zdania są podzielone. To dobrze. Każdy bowiem widzi inną rolę UTW. To też dobrze.  Niedobrze jednak, gdy nie widzi się w UTW stowarzyszeń działających na podstawie ustawy o stowarzyszeniach oraz co chyba najważniejsze działających na podstawie  art. 12 Konstytucji RP "Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania związków zawodowych, stowarzyszeń, ruchów obywatelskich, innych dobrowolnych zrzeszeń oraz fundacji". 
   Uniwersytet Trzeciego Wieku to uczelnia specyficzna, to seniorski uniwersytet mający na celu kształcenie ustawiczne osób starszych. Początków UTW należy szukać w dziewiętnastowiecznej koncepcji kształcenia wszechnicowego duńskiego pastora Nicolasa Frederica Severina Grundtviga. Pierwszy Uniwersytet Trzeciego Wieku powstał  roku 1973 z inicjatywy profesora Pierra Vellasa. W Polsce pierwszy UTW powstał 1975 roku dzięki inicjatywie profesor Haliny Szwarc. Podstawą działalności seniorskich uniwersytetów jest przeciwdziałanie marginalizacji seniorów. Jednak to nie wszystko. Jedną z naczelnych idei UTW jest kształcenie ustawiczne.  Na strukturę seniorskich uniwersytetów składają się: wykłady ogólne oraz zajęcia w sekcjach zainteresowań, mające na celu edukację w zakresie rożnych dziedzin, realizacji osobistych zainteresowań, utrzymanie sprawności psychicznej i fizycznej, udział w życiu kulturalnym i społecznym. Uczestnictwo w uniwersytecie trzeciego wieku  zwiększa aktywność intelektualną i fizyczną seniorów przeciwdziała demencji i jest okazją do wychodzenia z domu, pozwala zawierać nowe znajomości.  Zajęcia w wszelkich formach aktywności fizycznej znakomicie wpływają na poprawę kondycji fizycznej seniorów. UTW przeciwdziałają także samotności osób starszych. 
   Każdy Uniwersytet Trzeciego Wieku to autonomiczne stowarzyszenie senioralne, kierujące się własnym Statutem i misją. Dzisiaj jednak coraz częściej słychać od władz miast oraz w mediach, że są to hermetycznie zamknięte stowarzyszenia, które nie działają na rzecz coraz liczniejszych środowisk seniorskich. Dlaczego akurat UTW mają dbać o organizację festynów, Dni Seniorów, dla ludzi starszych, tego na ogół się nie mówi? Seniorskie Uniwersytety, szczególnie te w miastach, współpracujące z uczelniami wyższymi, to elitarne stowarzyszenia zrzeszające od pięciuset do tysiąca studentów i jest to zaledwie ułamek ludzi starszych zamieszkujących w miastach. Siłą rzeczy nie są w stanie przyjąć więcej studentów, choćby ze skromności bazy, przeważnie użyczonej przez uczelnię. Owa elitarność jest dla niektórych przysłowiową "solą w oku". Coraz częściej są naciski, aby były bardziej otwarte, działały więcej na rzecz ludzi starszych. Urzędy Miast proponują dofinansowanie projektów na organizację imprez miejskich. Ma być bardziej ludowo, swojsko i przyjemnie. Tyle tylko, że kłóci się to z założeniami seniorskich uniwersytetów. Stowarzyszenia seniorskie UTW, które dadzą się "złapać" na ową otwartość i ludowość zaczynają powoli odchodzić od swej statutowej misji. Gdy jeszcze do tego dodamy władze stowarzyszeń, które nie czują misji przypisanej UTW, a chcą zaistnieć  poprzez organizację imprez miejskich, to seniorskie uniwersytety coraz bardziej infantylizują swoją działalność. Jeżeli zarządy nie przebudzą sią i nie zawrócą z drogi  organizowania imprez dla osób starszych, gdzie ma królować przede wszystkim zabawa, relaks, piosenka, to zamiast realizacji misji kształcenia ustawicznego, uniwersytety przyjmą  jako naczelną ideę bawienie ustawiczne. Po co kształcić się ciągle. Lepiej ciągle się bawić?  I tu dochodzę do cytatu na początku wpisu z piosenki Wojciecha Młynarskiego  "Po co babcię denerwować, nich się babcia cieszy".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz