poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Escape parlament

 Eskape parlament


W "Polityce" nr 32(3526) z dnia 06-08.2025 przeczytałem felieton Ryszarda Koziołka pt."Eskape apartament". Otóż redaktor spytał się sąsiadki czytającej ulotkę "co chcą nam sprzedać". W odpowiedzi usłyszał wizytę w "eskape room". Widnieje tam propozycja wejścia do Grobowca Kleopatry. Ów grobowiec to nic innego jak pokój z zagadkami, z którego nie da się wyjść, dopóki nie rozwiąże się zagadki. Tytuł mojego wpisu brzmi "Eskape parlament". Sąsiadka redaktora chciałaby w takim "eskape room" zamknąć posłów zanim dostaną karty do głosowania. Jestem szczerze za. Tyle tylko, że zamknąłbym w owym  parlamencie nie tylko posłów, ale i Prezydenta RP i Rząd. Wyjdą dopiero wtedy jak uzgodnią jak naprawić państwo, jak zaniechać  rozdawnictwa pieniędzy, korupcji politycznej itd. Dopiero wtedy otworzyłyby się drzwi parlamentu, aż wszystko zostanie uzgodnione i podpisane.  Podobnie jak autor felietonu "chciałbym doczekać polityka, który będzie się starał o moje dobro, a nie o mój głos. Który miałby odwagę nie tylko nic nie obiecać, ale nawet odmówić mi moich roszczeń...". Trochę byłoby to podobne do konklawe z lat 1268 do 1271 roku. Ponad trzy lata. Rekord absolutny. W tym miejscu warto wspomnieć o włoskim miasteczku Viterbo. To właśnie w tym miasteczku  miał miejsce najdłużej trwający wybór nowego papieża. Na koszt mieszkańców purpuraci obradowali 3 lata. I być może obradowali by dłużej, gdyby nie determinacja mieszkańców miasteczka, którzy zamurowali drzwi stąd nazwa "pod kluczem" - cum clave. Upór purpuratów jednak trwał nadal, zatem zaczęto im ograniczać porcje żywności. Gdy i to nie pomogło, zdjęto dach, więc obradowano "pod chmurką". Dopiero ten krok mieszkańców, skłonił kardynałów do wyboru nowego papieża. Został nim Grzegorz X w 1271 roku i to on właśnie zreformował wybór nowego papieża. Jest to jakaś namiastka "eskape room" dla naszego parlamentu.  Oczywiście nie chodzi o to, aby naszych posłów zamurowywać i zdejmować dach znad głów. W takim "Eskape parlament"  na początku należałoby przegłosować prawo o dwukadencyjności bycia posłem. Siedzenie w ławach poselskich dożywotnio jest chyba pierwszą rzeczą, której likwidacji powinni się domagać wyborcy. Można by ograniczyć diety za przeciąganie uchwalanie ustaw w nieskończoność i trzymanie w marszałkowskiej "zamrażarce". Może więc na rzeczy byłoby opracowanie takiej metody blokady drzwi, aby uniemożliwić przeciąganie uchwalenia ustaw w nieskończoność. Sejm staje się bowiem targowiskiem próżności, pustych i gołosłownych debat, pełnych wyzwisk. Może więc w przypadku Sejmu RP koncepcja owego "eskape room" dałaby dobre efekty. W końcu, bez demagogii, ale diety poselskie opłacane są z naszej kieszeni i wszelkie obiecanki polityków jako kiełbasa wyborcza również. Popieram więc w całej rozciągłości   sąsiadkę redaktora   "Polityki" i polecam artykuł.

Brak komentarzy: