Zaczęły się wakacje, więc do Zakopanego ciągną tłumy wczasowiczów. Pomyśli ktoś, że jadą miłośnicy Tatr chcący zdobyć nowe nieznane jeszcze szczyty, a może wejść ponownie na już zdobyty i podziwiać z niego widok naszych najwyższych gór. Dobrze by było. Dla większości jednak Tatry ograniczają się do pójścia na Giewont i stanie w kilku godzinnych kolejkach, pójście nad Morskie Oko i dla bardziej wytrwałych zdobycie Rysów, aby sobie zrobić selfika i wrzucić na Istagram lub Facebooka. A poza tym przyjechali tu pobyć w góralskich knajpach, pojechać do aquaparku. Jednym słowem popić, pojeść i pobawić się. Myśl o poszukaniu miejsc pobytu sławnych ludzi kultury, sztuki, nauki, polityki gdzieś po drodze ginie. Zresztą stawiane w Zakopanem góralskie chaty jedna przy drugiej, często bez pozwolenia, są przyczyną nieładu architektonicznego, a wręcz urbanistycznego bałaganu . I w tym nieładzie architektonicznym zatopione są miejsca gdzie przebywali Sienkiewicz, Prus, Żeromski, Modrzejewska, Piłsudski, Szymanowski, Karłowicz, Kasprowicz i wielu innych. W tym nieładzie i zgiełku turystycznym Zakopane zatraciło ducha. Ducha uzdrowiska, gdzie przebywała śmietanka polskiej kultury i nauki. Ducha gdzie przyjeżdżało się podziwiać góry i kulturę góralską. To wszystko dziś gdzieś schowano jak w niszach, miedzy stawianymi jeden obok drugiego domów. Zagłuszone zostało przez decybele muzyki pop, kultury plebejskiej, gdzie nie trzeba zwiedzać, zdobywać wiedzy, iść w góry i je poznawać, ale przed wszystkim się bawić i używać.
Przy Krupówkach jest stara księgarnia "Poraj". Księgarnia mała i zaciszna. Za to księgozbiór olbrzymi. Obok przechodzi kilkaset osób idąc w stronę Gubałówki (pół biedy). Większość idzie do góralskich karczm, albo na targ pod Gubałówką. Za to do wspomnianej księgarni "Poraj" wstąpi po drodze dziesięć do piętnastu osób na setki przechodzących obok. Mało kto zastanowi się też, czym zasłużył się dla Zakopanego Władysław Zamoyski, którego pomnik stoi na początku Krupówek. A ile osób zatrzyma się przed willą "Lutnia" przy ulicy Sienkiewicza i pomyśli, że z tej willi w lutym roku 1909 wyszedł po raz ostatni na górską wycieczkę - Mieczysław Karłowicz. Byłem willi Jana Kasprowicza - Harenda. Zieje pustkami. Przychodzą tylko miłośnicy poezji Jana Kasprowicza. Nie inaczej jest z willą "Atma", w której przebywał Karol Szymanowski, albo willą "Opolanka" Kornela Makuszyńskiego. Za to od Gubałówki przez Krupówki, Kraszewskiego, do Równi Krupowej ciągną tłumy ludzi nie bardzo wiedzących w jakim celu idą przez miasto. A Zakopane ma bogatą historię i warto ją odkrywać.
Do Zakopanego przyjeżdżam nie tylko aby pójść w góry, poszukać nowych szlaków i podziwiać piękno Tatr. Przyjeżdżam też w celu poszukiwania dawnego Zakopanego. To wielka radość i przyjemność odnaleźć wille i domy górali w których przebywali sławni Polacy. To znacznie większa frajda niż zaliczanie kolejnej góralskiej karczmy.
Odkrywajmy Zakopane.
sobota, 14 września 2024
W poszukiwaniu Zakopanego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz