Miłośnikom opery, a w szczególności Marii Callas, polecam nową książkę Ericha Emmanuela Schmitta "Callas - moja rywalka". Ta krótka forma literacka nie jest powieścią, jest raczej opowieścią o Carlotcie Berlumi, rywalce najsłynniejszej divy opery w XX wieku - Marii Callas. Postaci całkowicie fikcyjnej, stworzonej przez pisarza. Jednak w Carlotcie Berlumi jest kilka postaci zebranych jak w soczewce. Być może jest w Berlumi i Renata Tebaldi, faktyczna rywalka Callas, o której Maria miała powiedzieć zapytana o spór między divami "To porównanie szampana z coca-colą" (Józef Kański " Mistrzowie sceny operowej"). W czasach słynnej Greczynki śpiewały także: Leyla Gencer, Brigit Nilsson, Joan Sutherland, czy Montserrat Caballe. Autor opowieści bynajmniej nie doszukuje się w postaci Berlumi, którejś z rówieśniczek Callas, choć wiadomo było, że miała całkiem liczne grono przeciwniczek. Opowieść Schmitta jest studium nad zawiścią , posuniętą do psychozy i nienawiści wobec największej sopranistki dramatycznej XX wieku. Jednak to bardziej uniwersalne przesłanie, nie odwołujące się tylko do scenicznej rywalizacji. O ile zazdrość potrafi w nas wyzwolić pozytywne reakcje, a więc dorównania komuś, komu zazdrościmy, o tyle zawiść jest w każdej mierze wyniszczająca osobę zawistną. Nie wyzwala w niej chęci zdrowej rywalizacji, ale po prostu chęć zniszczenia kogoś. Nie potrafi się bowiem osoba zawistna pogodzić z faktem, że ktoś jest lepszy, ma większy talent, większą popularność itd. Zawiść potrafi przyjąć formę patologiczną, wręcz na pograniczu psychozy. Jak bowiem określić złorzeczenia osobie, nawet po jej śmierci, której nienawidzimy. A taki stan osiąga właśnie Carlotta Berlumi - bohaterka nowej opowieści autora Oskara i róży. Berlumi żyje zawiścią. Karmi się nią. Czyha na niepowodzenie Callas. Cieszy się z każdego niepowodzenia, jak choćby dramatu miłosnego z Onassisem. Z wszystkiego co tylko dotyka największej operowej divy XX wieku. Berlumi, ale nie tylko, każdy bowiem kto żyje zawiścią, wydaje się że nie jest do końca świadomy jej destrukcyjnego działania na własną osobowość. I tak kończy się opowieść. Stara, zgorzkniała Berlumi zostaje zaproszona do jury konkursu Fundacji im. Marii Callas - w celu wyłonienia młodej utalentowanej sopranistki. Paradoks? Ktoś powie zemsta Marii zza grobu? Nie. To jasna odpowiedź, jak zawiść potrafi obrócić się przeciwko nam.
Polecam na wakacyjny wypoczynek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz